Promocja Albumu
21 stycznia do polskich sklepów muzycznych trafi debiutancki album warszawskiego zespołu Ruina Bar intrygująco zatytułowany „Tango Na Tłuczone Talerze”. Wydawca, Klamka Music Records już sprzedaje pierwsze sztuki.

Tytułowy utwór z płyty LP „Tango na tłuczone talerze” zapowiada album w wersji fizycznej a jednocześnie zachęca do przesłuchania wersji elektronicznej w streamingu.
Jako alternatywną formę terapii dla par z długoletnim stażem gorąco polecamy tytułową pieśń z naszego długograja, gdzie Janusz Szrom w duecie z Zośką wyśpiewuje całe swoje potłuczone serce, wieńcząc to brawurowym scat-solo
– napisali na swoim profilu![]()
Popkulturowe produkcje o miłości dzielą się na komedie romantyczne, opowiadające o narodzinach uczucia, i dramaty obyczajowe, w których już wszystko się spektakularnie rypie. My wypełniamy niszę na rynku i proponujemy muzyczną opowiastkę o tym, co pomiędzy. Opinie użytkowników wskazują, że utwór ten ocalił już niejedną zastawę obiadową. Endżoj
Debiutancki album długogrający warszawskiej formacji Ruina Bar to dziesięć autorskich soczysto-ognistych piosenek, ponad 40 minut miodu na uszy Wasze w szerokim spektrum stylistycznym – od melancholijnych ballad po siarczyste bluesy i rockandrollową energię, a wszystko to okraszone zmysłowym wokalem, klimatycznymi aranżami i pasją włożoną w każdy dźwięk.
Tracklist:
- Fire [Nadchodzę spalić twoje miasto]
- W twoich rękach
- Delusion [Promised Land]
- If I only Wasn’t Me
- The Furlough Song [It is better to be alive]
- Prawdziwa śmierć
- Niemiecki majster
- (In the) Name of Love
- Tango na tłuczone talerze [feat. Janusz Szrom]
BONUS TRACK:
- The Furlough Song [Let me see your war face]
Albumik do nabycia na Klamka Music Records
Wystąpili:
- Zosia Wieczorek – wokale
- Piotr Jakubowski – piosenki, gitary, klawisze, beaty
- Sergii Pasternak – basy
- Sylwia Tworek – klawisze, cymbałki
- Mateusz Bartosiewicz – perkusja
- Bartosz Kamiński – bongosy
- Paweł Trała – cajon
- Z gościnnym udziałem Janusza Szroma i Olka Gaika.
Realizacja nagrań i mix – Kuba Korzeniowski (Zamiostudio)
Mastering – Piotr Mędrzak (Red House Studio)
Fotografie – Kasia Adamowicz
Wydawca – Klamka Music Records
Streamingi są bardzo fajniuteńkie, ale materialna płytka ma dodatkowo te zalety, iż:
a) można sobie jednocześnie słuchać i podziwiać przecudnej cudności obrazki od Kasi Adamowicz,
b) zawiera bonusową wersję „The Furlough Song” w aranżacji na cajon i nocne śpiewy żurawi portowych,
c) doskonale sprawdza się jako prezent dla Ukochanej Osoby
Ruina Bar to warszawski zespół grający alternatywnego soft rocka z domieszką wszystkiego, co się da. Grupa stanowi pokłosie pandemicznej eskalacji mocy twórczych u brawurowego PJ-a (piosenki, gitary, klawisze), który wraz ze zjawiskową Zosią (głosy) tworzy trzon całej tej szajki, a towarzyszą im: tajemniczy Sergii (bas) oraz zadziorny Bartosz (perkusja).
Tworzą autorską muzykę, którą na własne potrzeby – jako że nigdy nie mieścili się w gatunkowych szufladach – nazywają smut-jazzem, ewentualnie ścieżką dźwiękową pod wieczorne wino sączone niespiesznie w towarzystwie księżyca. Jak bardzo się uprzeć, to w ich utworach można usłyszeć elementy soft rocka, bluesa, piosenki poetyckiej, rhythm and bluesa, elektroniki i strach pomyśleć czego jeszcze.

Gustują w stylistycznych patchworkach, nieoczywistych strukturach harmonicznych i pięknych smutkach ludzkich. Uważają, że teksty to jednak coś więcej niż dołożenie słów do melodii. Wierzą w siłę wrażliwości i z lubością grzebią w emocjach człowieczych.
Pomimo pandemicznych okoliczności zdążyli już zagrać kilkanaście koncertów, m.in. zawojować kultową krakowską Alchemię i Balkan Club, poznańską Scenę nad Rusałką, warszawskie BarBazaar oraz PraCoVnię, a także zgarnąć Grand Prix festiwalu Goworowo na Rockowo.
Więcej o zespole, singlach zapowiadających album, realizacji albumu oraz galeria zdjęć w naszym artykule promującym zespół Ruina Bar z serii Promocja Artysty do którego gorąco zapraszamy.
Ruina Bar
Ruina Bar to warszawski zespół grający alternatywnego soft rocka z domieszką wszystkiego, co się da. Pod tym stwierdzeniem kryje się deklaracja, członków składu, którzy uważają ideę podziału muzyki na gatunki za ograniczającą i trochę już nieaktualną. Lubią eksperymentować z różnymi stylistykami, żonglować emocjami, poetykami i dynamiką, czasem nawet na przestrzeni jednego utworu.
Materiał przygotowano we współpracy z Cantaramusic.pl uzupełniony materiałem zawartym na stronie wydawcy Klamka Records i informacji na profilu zespołu.